 |
|
 |
 |
|
Ich Troje - Kochaj mnie kochaj
|
|
O, Marżoleno
Dziewczyno ma
Ty jesteś piękna
Niby róży kwiat
O, Marżoleno
Przysięgam ci
Gdy wrócę z wojska
Musisz moją być
Nie mam odsłuchu, wiesz
Nie słyszę siebie...
Cześć Zośka
Kocham cię jak nikt
Za tobą w ogień poszedłbym
Ty wiesz, że masz największy biust
I jedne z najpiękniejszych ust
Cześć Aśka
Ile to już dni
Na koniec świata wywiózłbym
I noc za nocą, w świetle dnia
A potem zaraz jeszcze raz
Co mamy robić, gdy macie nas gdzieś
Każdy z nasz, przysięgam, tylko chce
Kochać kobiety
Choć to bardzo trudna rzecz
Kochać i wady i zalety
Choć wad nie powinnyście mieć
Kobietę stworzył dla nas Bóg
Nie wiedząc, że ten niby cud
Nas mężczyzn kusić będzie chciał
To, czego pragnie będzie miał
Każda z was tysiąc kiecek ma
I butów w szafie 300 par
Perfum i kwiatów pełen dom
Kto o was dba, kto dał wam to?
Choć Bóg za głowę się łapie, to wie
Że naprawdę warto kochać je
Kochać kobiety
Choć to bardzo trudna rzecz
Kochać za rosół i kotlety
I za zajebisty seks
Kochać kobiety
Choć to taka słaba płeć
Kochać za pranie i sprzątanie
No no no, nie przeginaj Jacek
Bo zaraz się nam dostanie
Oj, tam naprawdę to wygląda zupełnie inaczej
Popatrz
Co ja ci zrobiłem, Jadwiniu
Wróciłem z pracy, ugotowałem obiad
Wyprałem, posprzątałem
Oddałem pensję nawet
No no, i tak ma być Misiu Rysiu
Panowie, zacznę od począktu
Jadwiga, działam w babskim związku
Walczę, by każdy facet chciał
Myć nogi tuż przed pójściem spać
I czasem coś pozmywac chciał
Do zsypu w święta znosił kosz
Nie palił, nie pił, głowę mył
Miał parę włosów, mi się śnił
Bóg jest kobietą i sam dobrze wie
Jak od wieków każdy facet chce
Kochać kobiety
My jesteśmy takie ach
Jesteśmy wprost idealne
Każda z nas coś w sobie ma
Kochać kobiety
Każdy chciałby babkę mieć
Wersalka, kimać i gazety
Co wy w sobie macie? Ej
Facet to świnia
Przynieś, podaj, odłóż, weź
Dłubiemy w swych limuzynach
Fiatach 126 P
Kochać kobiety
To nie taka trudna rzecz
Gorzej nie może być a lepiej
Bo każdy facet kochać je chce
La la la la la
Strasznie fajnie to wyszło
|
|
Wszelkie prawa do prezentowanych tekstów posiadają ich autorzy.
Tekst jest prezentowany wyłącznie do celów edukacyjnych.
dodał: Misiaqu
czytano: 4121 razy
|
Fragment na dzis:
Liroy : Moja autobiografia
I
Minęło 27 lat od kiedy przyszedłem na świat
71 rocznik - Kielce
moje miasto, moja mała ojczyzna
zajebista
to jest oczywista sprawa
mój dom to pocieszki a pocieszki to zabawa
stary taka właśnie klima
czy lato czy zima, -
|
deszcz czy słońce
zawsze tam było na maxi bez końca
od małego musiałem stawiać życiu czoła
podwórko, kumple to była dla mnie szkoła
stary
imprezy, kanciapy, godziny policyjne, wojny osiedlowe
niewinne dzieciństwo - stary zapo-
|
mnij
nie jedna osoba jeszcze nie raz to wspomni
jak to było kiedy osiedle się bawiło
wspomnimy nie raz jak to wtedy stary było
II
Od dzieciństwa miałem tylko same problemy
ciągłe kłopoty ze szkołą
ojcem - bez ści....
|
|
|
 |